Najnowsze wpisy, strona 18


wrz 03 2002 SpiAcA JeStEm :)
Komentarze: 1

Hueh i z kazdym dniem coraz blizej wakacji... I w szkole coraz wiecej obowiazkow... nie wiem jak dzisiaj wytrzymalam te 8 godzin w szkole... ale powiem Wam ze nie było tak źle :)) Gorzej sobie ten dzien wyobrazałam :)) No i chcialabym aby nauczyciele zaczeli juz prowadzic normalne lekcje (!) to ilez mozna sie uczyc o zasadach BHP itp :) Dobrze ze chociaz ta religia w srodku jest to mozna isc na spacerek i sie oderwac troszku:) A jutro tyz religia jest i 2 informatyki wiec nie bedzie tak tragicznie... I czyżby mi sie wena konczyla, ale zauwazylam ze z dnia na dzien coraz mniej pisze... ale to moze dlatego ze siedze na chacie i gadam na zmiane z Hoperkiem i mezusiem :) I mezus chce sie ze mna rozwieść, bo twierdzi ze go zdradzam i nie szanuje,ale ja mu tej przyjemnosci nie zrobie i  na rozwod za Chiny sie nie zgodze..:) I jeszcze skubany sie nabija ze go zdradzam z pawianem (goopkowi sie to myli z Fabianem :D) ale no coosh :)

 

Ha! Dobrze ze dzis nie ma zadnego zadania domowego :) Bo spiaca jestem i juz bym nie miala sily robić :) Hueh oczywiscie internet jest wazniejszy wiec wczesniej nie mialabym czasu na lekcje;)

AA i bylam dzis znów na spacerku z Kasia... ale nam odbijalo.. dobrze ze tych naszych rozmyslan nikt nie słyszy bo by nas gdzies wsadzili :) Hieh dzis nabijałysmy sie z mentalnosci ludzi ze Starego Korczyna, ale nie bede pisala o co chodzi bo jeszcze to przeczytaja i sie obraza... ale tu by sie teraz nalezały spacjalne pozdrowienia dla ORYGINALNEJ ANI z Krakowa:)) Buahahh :) Możecie sie juz czesciowo domyslac o co chodzi :)

 

Okej, konczem :) Nie chce smecic..... Ide spac... albo sobie jeszcze poczytam :)) KOlorowych snooof :)

celqa : :
wrz 03 2002 Bezpowrotnie...
Komentarze: 1

 

Czekam prawdy nie chcac znac
nazbyt dzwiny jest jej smak
Cały czas czego pragniesz, czego chcesz
Już wiem
Uciec przede mną
W myslach chorych tone wciaz
Nieswiadomie słysze tez Twoj głos
Ale ty nie mówisz nic
Jak głaz
Milczysz przede mną
Stapac ponad Ziemia choć raz
byś chciał
Stapac po krawedzi gdzie lek i strach
Wierzyc ze dopiero Twa smierc
To start
Czuje w sobie gniew
w koncu nadszedł dzien
Czuje w sobie lek
Bezpowrtonie trace Cie
Tone tone tone tone w morzu łez...
Odejdz gdy zachcesz znów
Zabierze ze sobą ból
Składam skrawki moich lat
Niecierpliwie czekam zmian
Obok nas
oddam dzis co tylko chcesz
Co chcesz...
Badz tylko ze mną.......

celqa : :
wrz 02 2002 Za okolo 290 dni- wakacje ;))
Komentarze: 1

HA ! I  już pierwszy dzien szkoły dobiegł konca (Dosc szybko, nie ma co :)) ) Jeszcze tylko jakies 280 i znów beda wakacje :))  Hieh pocieszam sie tym, ze z kazda chwila do wakacji coraz blizej :))

Echh ale jak przyszłam dzisiaj do szkoł zobaczylam usmiechnieta gebe Fidela (Fidel to nasz wychowawca) to az mnie skreciło. Nie wyobrazacie sobie jak mozna kogos nie cierpiec... nie wiem tylko czy to ja go bardziej nie lubie czy on mnie :) No ale cóż.... Jak mozna faceta lubic jak on sobie cos wymysla.

Wtorek:

ON: Baśka masz sie nie malowac

JA: Prosze pana, maluje sie od 3 lat i nikt mi nic nie mówi i to moja sprawa... pan mi na pewno nie zabroni

Nastepny wtorek:

ON: Baśka tydzien temu obiecałas mi ze sie nie bedziesz malowała

JA: Nie prosze pana, ja mowiłam ze bede a pan sobie ubzdurał ze przestane...

(Nie myslcie ze jestem jakas taka lala malowana, ale przyzwyczaiłam sie ze robie codziennie makijac, ale to chyba normalne w moim wieku, poza tym nie jest on mocny)Hmm no i jak tu z takim wytrzymac ? Czepia sie idiota kazdego szczegolu... a tak w ogole to on uczy wuefu i nigdy nic nie wie.

MY: Panie psorze co robimy a czasie matur ?

ON: A ja nie wiem...

MY: Panie psorze kiedy jedziemy na wymiane?

ON: A ja nie wiem....

itp itd... Poniewaz nie za bardzo wie o czym gadac na godzinach wychowawczych wiecznie czepia sie frekwencji... jego niezapomniany tekst po pierwszych 2owch miesiacach naszej nauki w tej szkole:

ON: TO skandał! Frekwencja naszej klasy spadła z 99,3 (wrzesien) na 98,8 (pazdziernik)!!

Hueh a najbardziej to go denerwuje ze wieszkosc godzin nieobecnosci jest przeze mnie i Karoline, i to go drazni ze mu frekwencje obniżamy :)) Hueh... szkoda tylko (dla niego) ze nigdy sie nie zorientował ze ani jednego usprawiedliwienia ktore dostał od nas... nasi rodzice nigdy na oczy nie widzieli :) Hueh moja mamka wie, ze sobie usprawiedliwiam godziny, wiec zeby mnie nie wsypac karze mi podpisywac wszystkie mozliwe papiery :) Co tylko sie da... ale fakt ostatnio sie zdziwila ze jest tego az tyle. :) Przez miesiac nie wychodzilam z domu... ale to inna bajka :)

Chyba jeszcze nie pisałam ze jestem w klasie dwujezycznej... taki zryty profil bo czesc przedmiotow mam wykladanych po francusku, ale sa tez tego zalety... mamy co rok obozy jezykowe, wymiany itp Oczywiscie Fidel nie zna francuskiego i pewnie głupio czuje sie w bandzie 80 uczniow i okolo 8 nauczycieli gadaja miedzy soba po francusku a on nic nie kuma... ale i tak sie poprawil bo ostatnio nawet dogadał sie z jedna ticzerka francuską :) Ich dialog:

ONA (ciekawe czemu ona sie pierwsza uklonila ?): Bonjour.

ON: Bonjour

ONA: Ca va ?

ON: Ca va.

Hueh nawet nie wiedział jak sie jej zapytac o samopoczucie! Porazka ! W ogole moja szkola jest tak troche na francuski nastawiona i beda w niej mam wrazenie ze kazdy tam zna ten jezyk. No oprocz Fidela i ..... naszej dyrektorki :)) Hueh ale wiecie jaka to jest porazka ? Oficjalne pozegnanie po wymianie a dyrka potrzebuje tłumacza..... bo ona w naszej szkole uczy jedynie..... Wychowania prorodzinnego :) Hueh ale to jej swietnie wychodzi... zwlaszcza kiedy mowi o zboczeniach :))

Ojojojoj i nasroj sie zmienil na typowo szkolny. Teraz zmienie klimat.

Po rozpoczeciu roku, wrocilam do domu bo wybieralysmy sie z Kaska po jakies  szkolne zaqpy (w tym roku postanowilam sobie ze bede prowadzic zeszyty wiec musialam je jechac kupic.) Dojazd do Rynku zajal nam poltorej godziny (z reguly nie trwa wiecej niz 40 minut- nawet na rowerach!) bo niestety jeden autobus odpadł z kursu i ponad polgodziny czekalysmy na niego, gdy przyjechal ujechalysmy kilka przestankow kiedy Kasia sie zorientowala ze nie ma biletu... no i musialysmy wysiasc bo dzisiaj 2 i lepiej nie ryzykowac... Balysmy sie czekac na nastepny autoban 122 wiec podzidowalysmy do tramwaja.... I przyjechal 22.... Kolo Rynku sa 2 przystanki, z tego drugiego jest blizej.... Chcialam wysciasc na tym pierwszym, ale Kasia stwierdzila ze jej sie nie chce tak daleko isc i jedziemy na drugi.... ta yhmy.... tylko ze od 2 wrzesnia zmienila sie trasa i skubany skrecił i musiałysmy pol miasta potem na piechote przemierzac :)) Ale mialysmy polewka z siebie.. :)) A tak Kasia chciala aby blizej było... :))

W koncu dotarłysmy do Korony...(tak wlasciwie do wlasnie Korona byla naszym celem :) ) polazilysmy po samie, kupilysmy co chcialysmy, ale po jakiejs godzinie strasznie zglodnialysmy.... Kupilysmy sobie bagietke, ICE TEA (mniam) i w drodze powrotnej , w autobusie zjadłysmy nasz prowiant. Troche nakruszylysmy a  Kasia chciala jeszcze koło HITu po parowki wyskoczyc, ale mi sie spieszylo :) Chcialam jeszcze salatke wyciagnac, bo wlasnie sobie wiozlam na obiad.. ale Kasia stwierdzila ze nie mamy widelca (w sumie bystra dziewczyna :)) ) i nici z mojego planu :) A zreszta ludzie i tak jakos dziwnie na nas patrzyli.... Olać :) I tak mnie nikt tam nie znał a głodna i zmeczona bylam po całym dniu wrazen w szkole :)

Gdy wróciłam do domu, posiedzialam troche przed netem, posłuchalam muzyki, potem znow na spacer z Kasia... codziennia porcja słowa "Darek".... itp....

Bloga uzupełniłam, wiec moja misja jest chyba zakonczona..... Moge spokojnie isc spac... jest godzina 22 27 wiec sie ide polozyc....aaaa.... jeszcze spakowac sie do szkoly musze (Jaaaa!! Juz zapomniałam jak to sie robi :)) )

Dobranoc. jutro pewnie cos tez napisze :)

celqa : :
wrz 02 2002 Witaj szkoło :)
Komentarze: 1

AAaaaaaaaa!!!!

Za 20 minut wychodze do szkoły !! Ale dol !!Nie robiłam tego przez ponad 2 miesiace !!! I juz niewyspana jestem !!

Ja chce wakacje !!!!!!!!

celqa : :
wrz 01 2002 KULTowe pozegnanie wakacji....
Komentarze: 3


Ufff.... nareszcie w domu. Własnie wyszłam z wanny, wykąpałam sie, troszeczke odpoczełam i teraz moge spokojnie napisac do przezyciach dzisiejszego dnia ::) Oczywiscie najwiekszym przezyciem byl

KONCERT KULTu !!!

 

Suuperr !!! Rano jak sie obudziłam i zobaczyłam ze pada, zdołowałam sie, ze moga ten koncert odwołac, ale na szczescie wszystko sie ulozyła, pogoda też :) To mój drugi koncert tego zespolu i tak samo udany. PO drodze spotkalismy jeszcze kilku znajomych i wiadomo, paczka jest o wiele weselej... :) Przez dwie i pol godziny Kazik wykonywał swoje najwieksze hity ! Nie mogło zabraknac Celiny, Królowej życia, Czarnych słońc a na bis 3 chyba najwieksze hity KULTu- Krew Boga, Wolność, i oczywiscie POLSKA !!! Jejkuu jesli byliscie kiedys na tego typu koncercie to mozecie sobie wyobrazić co tam sie działo ! Istny szał ! KULT jest takim zespolem na ktorego koncert moge spokojnie isc trzezwa a i tak wyszaleje sie za kilka tygodni. Teraz mnie wszystko boli: gardło. plecy, na nogach mam odciski i jutro pewnie ledwo sie z łóżka zwloke... ale warto było :)

Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci


Echh uwielbiam ta piosenke. Przypał był troche na samym poczatku, dwie dziewczyny lekko sie skompromitowały swoim wykonanien "Brooklynskiej Rady Żydów" ale i tak je podziwiam bo ja sama bym tam nie wyszła :)

".... Łąka na niebie się kończy
Ja tańczę, tańczę na słońcu
Słowo na które czekałem
Padło z Twoich ust w końcu
Tańczę, ja tańczę na łące
Przecież łąka to słońce
Mądrze wiat został stworzony
Dzięki za to Ci Ojcze"


Ten utwór bardzo czesto słucham przed szkoła,  nie wiedziec czemu ale on nastawiam mnie bardzo pozytywnie do swiata :))

Echh nie wiem kompetnie co jeszcze o tym koncercie napisac, dalej jestem pod jego wrazeniem... tego sie nie da opowiedziec,  to po prostu trzeba przezyc :) Już sie nie moge doczekac 17 października bo bedzie kolejny koncert, na pewno go nie przegapię :)

  

No i niestety za godzine i 5 minut, skonczy sie ostatni dzien wakacji... Szkoda... To tak szybko mineło... Pamietam jakby to było wczoraj jak pierwszego dnia w Sianozetach poszłysmy prziwitac sie z morzem... Byłysmy same na  plazy... dookola tylko szum morza i blask Słonca, ktore całkiem niedawno wzeszło. I ten optymizm totalny, ze przed nami 2 miesiace (najpierw 2 tygodnie- ale to był dopiero początek) luzu, wolności... Ze tyle sie może zdarzyc... I sie zdarzylo.... Te wakacje na pewno beda niezapomniane... Tak samo jak osoby ktore pw czasie ich trwania poznałam.... bo tak naprawde to ci ludzie spowodowali, ze teraz tak mi zal tych odchodzacych wakacji... Mam beznadziejne uczucie ze cos sie konczy... i wcale nie chce aby to nowe sie rozpoczynało. Nie chodzi mi juz o to ze nie chce mi sie do szkoly chodzic, uczyc sie itp... Chodzi mi o to, ze przyzwyczaiłam sie do tego trybu zycia, tak mi dobrze a ja nie lubie zmian. Tak samo dziwnie czułam sie na poczatku wakacji.... Nie cierpie zakonczen.... teraz zaczyna sie inne zycia.... koniec z piciem wina na Placu Wolnosci... zaczyna sie szkola.... Mam tylko nadzieje ze razem z rozpoczeciem roku, Kasia wróci do normy... choc zauwazyłam ze powoli juz dochodzi do siebie..

Okej to by było na dzisiaj na tyle, ide sie polozyc bo o godzinie 9 00 musze sie wstawic na ulicy Zaporoskiej w szkole. Nawet nie wiem o ktorej mam autobus bo od jutra zmienia sie rozklad a nowego nie ma jeszcze ani w internecie ani na przystanku nie jest wywieczony, Po co oni z tym tak zwlekaja ? No cóz.... Granatowa spodniczka i biala bluzeczka sa uprasowane, jutro jak grzeczna uczennica eleganco pojde do szkoly z usmiechem witajac nowe obowiązki :)) 

celqa : :