Archiwum wrzesień 2002, strona 2


wrz 07 2002 Po KoNcErCiE :)
Komentarze: 6

Hueh no i wróciłam z tego koncertu dla powodzian... Szybko no nie ?

A bo nudno w sumie bylo... co innego gdyby byl jeden fajny zespol to by sie na niego poszło i koniec... a tak to wszystko trwało od 13 i zaczynało byc powoli nudne.... tymbardziej ze 20minutowy dosc ciekawy koncert przerywalo 2 godzinne rzepolenie jakichs totalnych beztalenci... :) Juz ja bym im pokazała :)) Przez cały dzien poszwedalysmy sie troche z Kasiunia, popiłysmy, poskakałysmy ile sie dało i teraz czekam na nia i bedziemy razem spaly... tzn ona na moim łozku a ja na podłodze (dlaczego ja mam zawsze gorsza miejscowe ? :)) ) ALe zostało nam jeszcze troche wina... hueh hueh to dobie humorka poprawimy... a Kaska ma henne przyniesc to sobie takiego tatuaza zrobimy bo takiego normalnego to ja sie strasznie boje (no  bez przesady sie dam sie nakłowac tyle razy zeby miec jakiegos pokemona na czole :) ) Mysle ze wesolo bedzie :) No jak jestem z Kasia to nigdy nudno nie jest... a dzisiaj nie spotkalysmy zbyt wielu znajomych.... najgorsze jest to ze Witka i GOske spotkalysmy a ja im wino dawalam... ale porażka ! Mam nadzieje ze nikt sie o tym z osiedla nie dowie bo wstyd jak nic bedzie :D

Echh koncze ja dzisiaj :D Pozdrawiam :))

CmoKAsy!

celqa : :
wrz 06 2002 PierFFszy PioNtEk
Komentarze: 7

I pierwszy tydzien szkoly dobiegł konca. Z jednej strony to miło bo przed nami dwa dni wolności, a z drugiej czemu to dopiero pierwszy tydzien ? Jeszcze jakies 40 przed nami... :) Ale myslalam ze gorzej bedzie ale nie bylo tak tragicznie.... Może juz sie po prostu do tej szkoly przyzwyczailam i mnie nie wzrusza to ze musze do niej chodzić :)

W sumie to nie wiem, o czym pisać :) Własnie wróciłam ze "spotkania" Wreszcie zobaczylam znajomych, ktorych normalnie widuje calyy rok a przez wakacje jakos nie bylo okazji,.... dopietro teraz zrozumialam ze wrocila szara rzeczywistosc.... Przeciez moje piatki praktycznie od 3 lat wygladaja tak samo.... Rano szkola... oczekiwanie na koniec lekcji, zbawienny dojazd do domu... obiad i oczekiwanie na spotkanie, o godzinie 19 spotkanie a potem spacer... Powrót do domu i posiedzenie przed komputerem... Dzisiejszy dzien byl wlasnie taki jak zawsze, ale szara rzeczywistosc wcale nie musi byc nudna :) Bo taka nei jest..... Ja naprawde lubie moje zycia... choc oczywiscie sa wyjotki.... lubie ta stabilizacje.. przynajmniej wiem, ze jest cos stalego... cos do czego zawsze moge wrocic... Moge sie nie wiadomo z kim poklocic, moze sie wiele spraw popsuc... ale te piatkowe spotkania mam zawsze i czekam na nie z niecierpliwoscia :)

A dzisiaj oczywiscie zdarzyło sie cos wspanialego.... Starsi wyjechali na wakacje ;D Jestem teraz z dziadkiem, ale z nim jest luz.... no moze oprocz wiecznego gadania: Basiu zjedz cos :) Ale to tez kwestia przyzwyczajenia :) Ciesze sie ze starsi pojechali, nie to ze jestem wyrodna corka... ale raz ze wypoczna a dwa odpoczniemy nawzajem od siebie a tego najwyrażniej nam potrzeba :)) Wracaja za tydzien w niedziele ;)) Hueh najgorsze jjest to ze bede musiala przez ten czas znosic dziadka gotowanie ! Blee :) Chyba ze sama przejme gary w domu :D

Aaa a jutro we Wroclawiu jest koncert na rzecz powodzian w Pradze :) Supcio :) Ma byc De Mono, Anita Lipnicka, Lzy i Budka Suflera i jeszcze pelno innych jakis niezbyt poopularnych wykonawcow! Extra :)) Oczywiscie wybieram sie :) Umówiłam sie o 15 z ekipa pod pregiezem, ale oczywoiscie wczesniej pojdziemy z Kasia na winczacza :))  Hueh zapowiada siem fajna zabawa ;) Zebym tylko znów koncertu noe przegapila tak jak bylo na WOSPie :)) Hueh bylam bardzoo zdziwiona ze Lipnicka byla na Rynku.... ja tez tam bylam, ale nie za bardzo sie zorientowalam ze ktos spiewa :) (ciekawe czemu.... ? )

Okej koncze. Mamuska kupiła mi dzisiaj nowy numer NOWEJ FANTASTYKI ide sie wglebaic w jego tresci :) Moze jutro cos napsize... jak tylko znajde chwile wolna :))

POzdrawiam :D

celqa : :
wrz 04 2002 TeRRy PratChEtT
Komentarze: 0

Siedzac na informatyce znalazam fragment opowiadania Terry`ego :) Postanowilam ze trzeba to tu wkleic, mam nadzieje ze Wam tez sie spodoba, tak jak mi :)

Był piękny letni poranek. W taki dzień człowiek aż się cieszy, że żyje. Człowiek leżący na ziemi zapewne również chciałby się tym cieszyć - był jednak martwy. Tak martwy, że bycie w choć minimalnie większym stopniu martwym wymagałoby przejścia specjalnego szkolenia.
- Dobrze - powiedział sierżant Colon (strażnik, Straż Miejska Ankh-Morpork) - Jak dotąd ustaliliśmy, że przyczyną zejścia było: a) pobicie na śmierć co najmniej jednym tępym narzędziem, b) uduszenie pętem kiełbasek, c) atak przynajmniej dwóch dzikich zwierząt o długich, ostrych zębach. I co teraz, Nobby?
- Teraz aresztujemy podejrzanego, panie sierżancie! - zawołał kapral Nobby, salutując.
- Podejrzanego, Nobby?
- Znaczy, jego - wyjaśnił Nobby, trącając zwłoki czubkiem buta - Jak dla mnie, to takie leżenie trupem pośrodku ulicy wygląda bardzo podejrzanie. W dodatku podejrzany pił. Moglibyśmy go aresztować za niechlujstwo i za nieżywotność.
Colon podrapał się w głowę. Aresztowanie zwłok miało, oczywiście, pewne plusy. Jednak...
- Coś mi się widzi - powiedział powoli - że kapitan Vimes chciałby, żeby tę sprawę załatwić. Zabierz no lepiej to ciało do wartowni, Nobby.
- A potem będziemy mogli zjeść kiełbaski, panie sierżancie? - spytał kapral Nobbs.

celqa : :
wrz 03 2002 SpiAcA JeStEm :)
Komentarze: 1

Hueh i z kazdym dniem coraz blizej wakacji... I w szkole coraz wiecej obowiazkow... nie wiem jak dzisiaj wytrzymalam te 8 godzin w szkole... ale powiem Wam ze nie było tak źle :)) Gorzej sobie ten dzien wyobrazałam :)) No i chcialabym aby nauczyciele zaczeli juz prowadzic normalne lekcje (!) to ilez mozna sie uczyc o zasadach BHP itp :) Dobrze ze chociaz ta religia w srodku jest to mozna isc na spacerek i sie oderwac troszku:) A jutro tyz religia jest i 2 informatyki wiec nie bedzie tak tragicznie... I czyżby mi sie wena konczyla, ale zauwazylam ze z dnia na dzien coraz mniej pisze... ale to moze dlatego ze siedze na chacie i gadam na zmiane z Hoperkiem i mezusiem :) I mezus chce sie ze mna rozwieść, bo twierdzi ze go zdradzam i nie szanuje,ale ja mu tej przyjemnosci nie zrobie i  na rozwod za Chiny sie nie zgodze..:) I jeszcze skubany sie nabija ze go zdradzam z pawianem (goopkowi sie to myli z Fabianem :D) ale no coosh :)

 

Ha! Dobrze ze dzis nie ma zadnego zadania domowego :) Bo spiaca jestem i juz bym nie miala sily robić :) Hueh oczywiscie internet jest wazniejszy wiec wczesniej nie mialabym czasu na lekcje;)

AA i bylam dzis znów na spacerku z Kasia... ale nam odbijalo.. dobrze ze tych naszych rozmyslan nikt nie słyszy bo by nas gdzies wsadzili :) Hieh dzis nabijałysmy sie z mentalnosci ludzi ze Starego Korczyna, ale nie bede pisala o co chodzi bo jeszcze to przeczytaja i sie obraza... ale tu by sie teraz nalezały spacjalne pozdrowienia dla ORYGINALNEJ ANI z Krakowa:)) Buahahh :) Możecie sie juz czesciowo domyslac o co chodzi :)

 

Okej, konczem :) Nie chce smecic..... Ide spac... albo sobie jeszcze poczytam :)) KOlorowych snooof :)

celqa : :
wrz 03 2002 Bezpowrotnie...
Komentarze: 1

 

Czekam prawdy nie chcac znac
nazbyt dzwiny jest jej smak
Cały czas czego pragniesz, czego chcesz
Już wiem
Uciec przede mną
W myslach chorych tone wciaz
Nieswiadomie słysze tez Twoj głos
Ale ty nie mówisz nic
Jak głaz
Milczysz przede mną
Stapac ponad Ziemia choć raz
byś chciał
Stapac po krawedzi gdzie lek i strach
Wierzyc ze dopiero Twa smierc
To start
Czuje w sobie gniew
w koncu nadszedł dzien
Czuje w sobie lek
Bezpowrtonie trace Cie
Tone tone tone tone w morzu łez...
Odejdz gdy zachcesz znów
Zabierze ze sobą ból
Składam skrawki moich lat
Niecierpliwie czekam zmian
Obok nas
oddam dzis co tylko chcesz
Co chcesz...
Badz tylko ze mną.......

celqa : :