Archiwum wrzesień 2002, strona 1


wrz 13 2002 WeEkEnD
Komentarze: 1

Ha! No i zaczał sie kolejny weeknd ! Hurra ! No ale czy ja wiem czy tak HURRA ? W sumie to nawet nie mam planow na sobote, z reguły juz gdzies od wtorku planuje sobie sobotni wieczor... a teraz nic nie mam :(  Ale w sumie to dlatego ze nie chce mi sie nigdzie iśc... Jedynie spac... NO i Kasce sie pewnie nigdzie isc nie chce a samej to glupio... Fakt Grzybcia i Karolinka jutro na balety ida, ale one mieszkaja w innej czesci miasta a ja nie cierpie samotnych powrotow do domu w dodatku w srodku nocy! Brr..!

No i kolejny piatek i kolejsne spotkanie..... Boshe co ja bym bez nic zrobila ? Nudzila sie w piatkowe wieczory! A tam jeszcze racyyy fajni ludzie sie schodza.... Sese.... A w niedziele sie do Wambierzyc na pielgrzymke wybiermy ! Heh bedzie sie działo :)) Juz sie doczekac nie moge (wlasnie dlatego tez na jutro nic nie planowalam bo przeciez trzeba w niedziele rano wstac :) )

Hmm jest godzina 32 20 a na chacie juz pustki....Tylko platini i hoper jest :) No ale hopcio zaraz pewnie pojdzie a platini pewnie bedzie do domu sie tez zbieral bo za 10 min ma ostatnio autobus :( Aaa!! No w sumie to nic juz nie bede pisac bo sama nie wiem co bo spac mi sie chce i ledwo na oczy widze, ide spac... Moze cos jeszcze w TV poogladam ? ZObaczy sie :))

Pozdrowka !

celqa : :
wrz 11 2002 BaBciA!!!
Komentarze: 2

Hueh niom i minal kolejny samotny dzionek.... no w sumie to nie byl wcale tak samotny bo w szkole raczej nie mozna na to narzekac a potem Kasia dzielnie dotrzymuje mi towarzystwa (czyszczac przy tym dokladnie moja lodowke :) Ale to dobrze, bo by sie popsula zywnosc a tak to odkurzaczyk przychodzi i wszystko co jej dam to zjada :) POżyteczne stworzonko :) ) Ale wiecie co ? Podoba mi sie takie samotne, samodzielne zycie (hueh no moze nie do konca samodzielne bo na jedzonko i wszystko to i tak mam kase od starszych) ale nie wnikajmy w szczegoly ;) I .... chyba nigdy nie wyjde za maz... po co mi to ? :)) Tak to bede miala calyyyy dom dla siebie i wanna i komputerem i niczym nie bede sie musiala z nikim dzielic... Nie bede musiala sciaszac muzyki bo komus bedzie przeszkadzala i bede ogladała wszystko co tylko bede chciala :)) Huehu zartujem sobie oczywiscie, ale pomarzyc sobie chyba można nie ? ;))

A do szkoly mi sie jutro isc nie chce... ale pojde bo sobie obiecalam ze nie bede wagarowac i narazie dosc dobrze mi to wychodzi :) Boje sie tylko jutrzejszej pobudki... Dziadek sie juz o nia zatroszczyl i podyktowac babci o ktorej kiedy ma do mnie dzwonic cobym czasem nie zaspala.... jakbym nie mogla sobie po prostu budzka nastawić ! Koszmar ! I jeszcze ten jej poranny text: "Wstawaj Basiu leniuszku" to mnie juz od samego rana dobija ! mam ochote walnac ta słuchawka a wczesniej jeszcze jej nagadac... ze nie jestem zadnym leniuchem a to ze o godzinie 5:40 rano jeszcze spie to chyba normalne, bo nie jestem jakas nienormalnym znerwicowanym babsztylem z problemami emocjonalnymi zebym od godziny 3 nie spala i czekala na jej telefon !!! Grr.... A jak sie wkurze to wylacze telefon.... ale wtedy zanim dojade do szkoly ona zdazy zawiadomic pol miasta ze mnie 10 facetow w nocy po kolei zgwałciło i ze pocwiartowali moje zwłoki z wrzucili je do szybu od windy (Ha to by sie ci biedni mordercy-gwalciciele nameczyli bo najblizesz windy sa dwa osiedla obok) ALe tego sie nie da mojej babci przetlumaczyc... Ona gotowa jest bołingiem do Chorwacji, do starych pojechac zeby im powiedziec ze ich ukochana coreczke dzis rano zginela w wypadku samolotowym.... i nie dotra nigdy do niej proste wytłumaczenia z serii ze mi sie po prostu telefon rozladowal... Ech... C`est la vie...

Echh ale zem sie poddenerwowala ta babcia... Ale Was tez by cholera z nia wziela.... uwierzcie mi!

Koncze juz bo jeszcze cos mi sie przypomni o babci a nie chce jej na noc obgadywac bo bedzie sie jej czkało a niech sobie staruszka pośpi zeby czasem nie zapomniala mnie rano obudzić ..... Ale na to raczej nie mam chyba za bardzo co liczyc :(

Pozdrówka !!

 

celqa : :
wrz 10 2002 ---lalalalal---
Komentarze: 1

Nie mam zielonego pojecia jaki dac nagłowek :) Taki troche dziwny jest ale nie chce mi sie myslec nad czyms innym :) Jestem zmeczona, ale nie wiem czym. Postanowilam sobie ze wezme sie dzis za porzadki w clym dniu, ale ni huhu mi to ne wyszlo :) Przelenilam sie przed kompem, a potem Kaska przyszla, zamowilysmy pizze (mam wyrzuty sumienia ze ja zjadlam) choc byla taka "wielka" ze moze nie powinna mi za bardzo zaszkodzic ;) A teraz znow jestem (to chyba widac) przed monitorem... Dziadek pojechal... w radio leci Kasia Kowalska "Bezpowrotnie" TRoche to smetne... chyba zmienie stacje, bo sie zdoluje :) To moja pierwsza samotna noc w domu.. ale nie powiem zeby mi sie to nie podobało.... no ale wolałabyym aby byla ona z okazji ciut innych okolicznosci... Czuje ze tego radia dzisiaj juz nie wylacze... Zawsze tak robie jak czuje sie nieco samotna... to chyba dobry pomysł.

Aaa! A jutro mam miec pierwsza w tym roku skolnym kartkowke w geografii a ja oczywiscie nie mialam czasu sie nauczyc... No cóż jeszcze cala noc przede mna, a geografia jest ostatnia to jeszcze sie zdaze nauczyc.... Chce miec teraz w miare dobre oceny bo potem trodniej bedzie je zdobyc.... Szkoda tylko ze teraz sie psorka zmienila i nie wiem jakie ta bedzie miala wymagania.... a wyglada na dosc dziwno osobe.... Ale nie bede jej oceniac... Narazie :D

Wlasnie napisałam maila do kolegi i ta czynnosc zabrala mi chyba cala moja wene.... I nie wiem co pisac.... Aa może to ze KAsi powoli juz mija etap "Darek" ale nie bede nic na ten temat pisac bo to narazie nic pewnego... Zreszta u niej nigdy niczego nie mozna byc pewnym, zwlaszcza jesli chodzi o facetow... teraz sie bedzie wykrecac, ale znajac ja i zycie to jak tlyko powoli bedzie nadchodzilo ich spotkanie to znow słowo "Darek" nie da mi o sobie zapomnieć :D

A tak w ogole to dzisiaj jest 10 wrzesien..... imieniny Łukasz, wiec skladam wszystkiego naj naj naj wszystkim Łukaszom: Zwlaszcza ratowi oczywiscie :) Caelowi juz zyczenia złozylam.... znam sporo Lukaszów ale teraz to sama pozapominałam ich :) Ale i tak zycze im wszystkiego serdecznego i tym ktorych nie znam też :)

W ogole ostatnio Hoper cos sie na necie nie pojawia... ostatnio tylko pisal ze jest chory, chyba wysle do niego mesa i sie dowiem co u niegło słychac.... Ale wydaje mi sie ze znow pojechal do Poznania, do rodziny.... ehh ale upewnie sie :) Ahaja tez na chacie nie ma, ale to pewnie dlatego ze od dzis podjał prace ;)) Koffany mezus :)

Okej koncze, bo obiecalam Kasi ze znajde jej cos na historie... dala mi temat ale nie za bardzo go zrozumialam, mam nadzieje ze jednak uda mi sie cos znalesc... ale ja to dobra jestem.... nakarmie dziewczyne, napoje, preznocuje i jeszcze do szkoly wyszykuej :(( Jednym slowem, ale ze mnie Murzyn :)

To juz koniec.... papap pozdrowka :D Jutro pewnie cos naskrobie..... a no tak bo informatyka jest wiec na bank cs napisze :)) Cmooki!

celqa : :
wrz 09 2002 Carpe diem ?
Komentarze: 2


 Czym jest śmierć ? Końcem wszystkiego, a może poczatkiem ? O tym przekonamy sie dopiero po drugiej stronie. Tutaj śmierć niesie ze soba smutek, żal, rozpacz. Dla tych, którzy zostają... A ja wierze, ze dla odcodzących jest ona wyzwoleniem...Naprawde mam taka nadzieje !

Przypomniało mi sie opowiadanie, ktore dostalam rok temu na @. Przeczytajcie, jesli jeszcze tego nie widzieliscie....

Mój przyjaciel otworzył szufladke i wyjał z niej mały pakiecik owiniety w bibułke
-To- powiedział - jest jej bielizna osobista. Wyrzucił opakowanie ukrywajace zawartośc i przyjrzał się jedwabnej, wykonczonej koronka bieliźnie. Kupiłem to jej , kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Nowego Yorku 9 lat temu, nigdy jej nie założyla, czekała z tym na jakąs specjalne okazje... Wiec dobrze- pomyślał, dzisiaj zdarzyła sie odpowiednia okazja.... zbliżył się do jej łóżka i ułożył bielizne przy jej głowie... obok innych rzeczy, niedłygo zacznie ubierać ja do trumny. Po krótkiej chorobie wczoraj zmarła. Poem patrzac  w strone okna powiedział: KAZDY DZIEN KTORY PRZEZYWAMY JEST TA SPECJALNA OKAZJA... NIE WARTO JEST ZOSTAWIAC WSZYSTKIEGO NA POTEM... NIGDY NIE WIEMY KIEDY NADEJDZIE KONIEC...  Niech słowa: "pewnego dnia", "potem" "kiedys" znikną z naszych słowników !

I tak jest, nie chodzi oczywiscie o jedwabna bielizne.. ale tak sie dzieje ze wszystkim. Z wujkiem tez tak było.  jednego dnia pozornie zdrowy, usmiechnety i pelen zycia staruszek drugiego dnia ni z tad ni z owad umiera na zawał.... A jeszcze pod koniec wakacji umawiali sie z dziadkiem ze pojada do Przemysla do trzciega brata... Że kiedyś pojada... Niestey dla niego tego kiedyś nie bedzie... Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi w tym smeceniu... Ja już nie wiem co pisać... Pozdro!

celqa : :
wrz 08 2002 Śmierć.....
Komentarze: 1

 

W dniu, kiedy Bóg wszystkie rzeczy stworzył,
stworzył też Słońce.
A Słońce wschodzi, zachodzi i znowu powraca;
stworzył też Księżyc.
A Księżyc wschodzi, zachodzi i znowu powraca;
stworzył też gwiazdy.
A gwiazdy wschodzą, zachodzą i znowu powracają;
stworzył też człowieka.
A człowiek pojawia się, żyje na Ziemi
i już nie powraca. 
/Leo Frobenius/

Echh "Spieszmy sie kochac ludzi..." Smierc- kazdego z nas predzej czy później dopada... Nie ma przed nia ucieczki... zawsze nas dopadnie, kazdego  w tym samy stopniu, nikt nie moze umrzec mniej lub wiecej... kazdego z nas to czeka...

A dzisiaj dotknela ona wlasnie moja rodzine.... Zmarł wujek z Bukowna... W sumie chyba osoba jedna z najbliżyszch mi... Moja rodzina nie jest zbyt liczna... a teraz z czasem jeszcze bardziej sie wykrusza... Niestety...Widzialam Go kilka razy w zyciu... z tego co pamietam.... zawsze byl bardzo energiczny... takie typowy wesoly staruszek.... pod koniec wakacji dziadek byl w Bukownie.... opowiadal ze wujek swietnie sie czul... nic mu nie dolegało... cieszyl sie zyciem....W sobate mial zawał serca, byl w spiaczce  i dzisiaj o 17 pozegnal sie na zawsze z tym swiatem...Za miesiac mijalaby 50 rocznica jego malzenstwa.... juz planowali impreze, ze wszystkim dziecmi, wnukami i prawnukami...to bylby chyba najwspanaliszy dzien w jego zyciu.... wszyscy by im gratulowali... Ale nie zrobia tego... Teraz zamiast gratulacji ciocia usłyszy kondolencje.... Zamiast cieplego uscisku przy rodzinnym stole pozostanie jej tylko chłod wiejacy od zimnej plyty nagrobka.... Zamiast pieknych bukietow kolorowych kwiatow pozostana jej uschniete wience pogrzebiwa z czarna wstazka z napisem "Ostatnie pożegnanie". Choc ciocia nie pozostaje sama.... ma przeciez rodzine, jednak to nie bedzie to samo....  bo jej druga polowa odeszla... na zawsze.... do zycia wiecznego... To wlasnie JEJ jest mi teraz najbardziej żal..... Jej i jeszcze dziadka.... W ciagu ostatnich kilku lat uczestniczylk w pogrzebach blisko 10 osob z naszej rodziny.... pochowal ojca, matke, prawie cale rodzentwo. Do wczoraj było ich jeszze trzech: Moj dziadek, Wujek z Przemysla i Wujek z Bukowna.... Teraz jest juz ich tylko dwoch.... Nie mam rodzenstwa. nie wiem jakie to jest uczucie jakim sie darzy brata... ale  na pewno jest to bardzo blika wieź.... Zwlaszcza  jesli tylko on z domu rodzinnego Ci pozostal... I jeszcze ten czas.... gdyby chociaz rodzice byli w domu... mama by wiedziala jak dziadka pocieszyc.... A ja nie wiem co powiedziec człowiekumi ktory nawet nie zdazyl sie pozegnac z tak bliska osoba ? Widze ze dziadek cierpi, nie wiem jak mu pomoc... Nie chce jechac na pogrzeb.... zakrywam sie szkola... Ale nei chce.... Nie chce aby dziadek jeszcze mnie musial widziec smutna, placzaca... Wole to przezyc sama, w czeterch scianach... Gdyby rodzice byli w domu,. na pewno pojechaliby na pogrzeb, ale nie ma ich.... maja telefon, ale nie bedziemy ich powiadamiac.... po co im psuc urlop ? Przeciez swoim przyjazdem nic nie zmienia.... a teraz niech odpoczywaja.... Przeciez tak nie wiele maja takich okazji.... A ich wyjazdy chyba pecha przynosza... Za kazdym razem jakas tragedia.... rok temu byl zamach na WTC... i tez dowiedzielisi sie o tym dopiero po powrotcie..... w tym roku czeka na nich kolejna sensacja... Echh nie wiem sama co pisac... Musze to wszystko jeszcze przemyslec.....

Dobranoc....

celqa : :