Archiwum 24 grudnia 2002


gru 24 2002 I Po WiGiLii
Komentarze: 1

Echh no moze jeszcze nie taj do konca po, bo goscie jeszcze sa (o ile dziadka i babcie mozna nazwac goscmi :-) ) ale juz posiedzenie sie skonczylo. Tzn skonczylo sie juz dosyc dawno, na tyle ze juz mi sie znudzilo siedzenie na necie wiec postanowilam notke wpisac. Aaa! No najwyzsza pora :-)

A oto jak minela wigilia.

W sumie musze powiedziec ze nawet spokojniek, zero klotni. O dziwo nawet matka i babka byly dla siebie wzglednie mile. Czyzby cos im sie stalo ? Chore sa czy jak ? Echh nie wiem. No ale powinnam sie chyba z tego cieszyc a nie smucic, prawda ? Jedyna lekka scysja jaka byla to miedzy mna a dziadkami, Bo mnie wqrzyli. Zaczeli cos gadac ze z tym Narodzeniem Jezusa to jakis wkret i w ogóle. Wiec spytalam sie ich, po co ta cala zabawa ze swietami? Po co im choinka symbolizujaca nowe zycie skoro nie wierze ze Jezus przyszedl na swiat ? Po co oplatek skoro i tak nie wierza ze to Jego cialo. Spytalam sie babci, po co kupowala oplatek ? A ona na to: Bo ksiadz nosil. Na pytanie, czy gdyby ksiadz sprzedawal miotle i inne to tez by kupila. Podobno tak. Echh nie wiem nie wnikam.. Jak tylko zobaczylam, ze na stole stawiaja wodke, wzielam szybko oplatek i poszlam do swojego pokoju. Nie lubie z nimi siedziec. Nie chce mi sie ich sluchac. Po co mam sie denerwowac ? Wolalam wyjsc.

Echh ale z drugiej strony, mysle sobie ze ja tez nie fair ciut sie zachowuje. Bo jade po rodzinie, ze obchodza swieta bez Boga, zupelnie tylko z glupiej tradycji, tak bezmyslnie, jak barany. A sama nie jestem lepsza. Obiacalam sobie, ze przeczytam ewangelie sw Lukasza 1:67-79 (o narodzeniu Jezusa) ale nie chcialo mi sie szukac. Mialam isc do spowiedzi, ale za zimno isc. Dzisiaj o 24 jest Pasterka. Mialam isc.... ale Rat i Seba ida pic.... wiec czemu my tez nie ?! No i idziemy. Juz kupilismy dzisiaj rano nalewke i idziemy ja obalac :-) W sumie to fajnie, ale jakim prawem sie rodzicow czepiam ? Echh nie wiem, bo sama lepsza nie jestem.

A teraz jak najszybciej bym sie chciala w domu wyrwac. Jeszcze tylko polgodzinki i spotkam sie z Kasia, Seba i Ratem. Moimi przyjaciolmi. Szkoda ze nie bedziemy razem Sylwestra spedzac :-( Pierwszy raz od kilku lat. Echh no ale mam nadzieje ze to nie spowoduje rozpadu naszej przyjazni. Dzisiaj sobie choc ciutke przyszly tydzien , ale to niestety nie to samo :-(

Aha ! Musze sie pochwalic ze w koncu udalo sie zalatwic nam SYlwestra :-) Czyli nie bedziemy spedzac do w domu ukladajac puzzle, bo przez caly czas na to sie zanosilo. No ale udalo se, mamy zalatwiona impreze... z zupelnie nowymi ludzmi.... Troche dziwnie, ale mysle ze fajnie bedzie :-) mam nadzieje :-) Zreszta z Kasia zawsze, wszedzie i z kazdym fajnie jest :-)

Dopra koncze bo na Pasterke sie wyszykowac musze :-) Papa 3majcie sie :-)) CmoKasY ! Do JuTrA :)

Boshhh jak ja sie objadlam !! Blee !!

celqa : :
gru 24 2002 Czekanie....
Komentarze: 1

Hmm i zaczelo sie wielke czekanie. Tak zawsze nazywam czas, w dzien Wigilii kiedy ojciec jedzie po dziadków a my z mama konczymy szykowac stol wigilijny... Echh a w tym roku ciutke przygod jest bo samochod sie popsul i starszy wyjechac nie moze:-) Buehuehe. Idze wezwac taksowke. Ale on jakies chore fobie ma :-) Buehue. Mowi ze mu taksowka u!!cieknie :-))) I musze z nim jechac bo on jest poryty. Mam jako osoba towarzyszaca zeby pilnowac aby mu nie ucielki :-) Buehuehue. Tu sie smieje ale mnie kurwica lekko bierze bo tu wychodzi ze ojciec sie ludzi boi, boi sie z nimi rozmawiac i zaufac im. No dajcie spokoj. A jaki sens bedzie w tym ze taksowkarz w polowie trasy mu ucieknie ? Hmm a ja musze przez to marznac !! Aaa !!

Oksa narazie koncze, potem cos dodam

Ale mam jeszcze jedna refleksje. Dlaczego babcia i dziadek nie moga po prostu sami sobie taksowski wezwac ? Hmm bez sensu... szkoda naszego czasu. Pojebane to jest ! Jadem ! Bziuummm

celqa : :
gru 24 2002 Dawna Wigilia
Komentarze: 0

Dawna wigilia

Przyszła mi na wigilię zziębnięta głuchociemna
z gwiazdą jak z jasną twarzą --- wigilia przedwojenna
z domem co został jeszcze na cienkiej fotografii
z sercem co nigdy umrzeć porządnie nie potrafi
z niemądrym bardzo piórem skrobiącym w kałamarzu
z przedpotopowym świętym z Piłsudskim w kalendarzu
z mamusią co od nieszczęść zasłonić chciała łzami
podając barszcz czerwony co śmieszył nas uszkami
z lampką z czajnikiem starym wydartym chyba niebu
z całą rodziną jeszcze to znaczy sprzed pogrzebów
Nad stołem mym samotnym zwiesiła czułą głowę
Nad wszystkie figi z makiem --- dziś już posoborowe

Przyszła usiadła sobie . Jak żołnierz pomilczała
Jezusa z klasy pierwszej z opłatkiem mi podała


Jan Twardowski

celqa : :
gru 24 2002 Życzenia bożonarodzeniowe
Komentarze: 1

Wesolych swiat Bożego Narodzenia

Ktore sa raz w roku

Niech beda dla Was pelne uroku

Żeby Wasz usmiech nigdy nie zginal

Oraz zdrowia, szczescia, spelnienia marzen

I tego wszystkiego o czym marzycie....

 

Tak tego wszystkiego Wam zycze, a moze nawet jeszcze wiecej, sama nie wiem. Cieszcie sie swietami, bo sa tak zadko ! Jeszcze cos tu dzis bedzie....

celqa : :