gru 24 2002

Czekanie....


Komentarze: 1

Hmm i zaczelo sie wielke czekanie. Tak zawsze nazywam czas, w dzien Wigilii kiedy ojciec jedzie po dziadków a my z mama konczymy szykowac stol wigilijny... Echh a w tym roku ciutke przygod jest bo samochod sie popsul i starszy wyjechac nie moze:-) Buehuehe. Idze wezwac taksowke. Ale on jakies chore fobie ma :-) Buehue. Mowi ze mu taksowka u!!cieknie :-))) I musze z nim jechac bo on jest poryty. Mam jako osoba towarzyszaca zeby pilnowac aby mu nie ucielki :-) Buehuehue. Tu sie smieje ale mnie kurwica lekko bierze bo tu wychodzi ze ojciec sie ludzi boi, boi sie z nimi rozmawiac i zaufac im. No dajcie spokoj. A jaki sens bedzie w tym ze taksowkarz w polowie trasy mu ucieknie ? Hmm a ja musze przez to marznac !! Aaa !!

Oksa narazie koncze, potem cos dodam

Ale mam jeszcze jedna refleksje. Dlaczego babcia i dziadek nie moga po prostu sami sobie taksowski wezwac ? Hmm bez sensu... szkoda naszego czasu. Pojebane to jest ! Jadem ! Bziuummm

celqa : :
women
24 grudnia 2002, 20:15
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i miłego jeżdzenia taksówką! ;o) Buziaczki

Dodaj komentarz