Komentarze: 4
Hmm no i teraz czesc druga opisu mojego otoczenia, przybliżyłam juz Wam kim jest Kasia, teraz przyszła pora na rata (jego wypowiedzi juz pewnie widzieliscie na blogi.com)
Wiec poznalismy sie na sylwestra 1999/2000 w "pewnym miejscu". Jakos od razu sie polubilismy, fajnie nam sie razem rozmawiało i w ogole. Jeszcze tej samej nocy Kasia powiedziala mi ze on sie jej podoba i w koncu po tygodniu byli para .... ich idylla trwała cale 2 tygodnie i sie rozstali.. :) No i przez kilka miesiecy nasz kontakt z Lukaszem (tak ma na imie rat) sie jakby urwał choc i tak dosc czesto sie spotykalismy... prawie codziennie, Nasza znajomosc odrodziła sie około poczatku marca, a pod koniec miesiaca wszystko sie odmieniło- zakochalismy sie w sobie (tzn to było takie uczucie typowe wtedy dla 15latki i 17latka :)) Nio i dokladnie 13 kwietnia 2000 roku zaczelismy byc ze soba... Bywało roznie, było zle i dobre chwile, wesołe i smutne. Niestety wszystko w zyciu ma kres i nasz zwiazek tez tego doczekał. 2 stycznia tego roku rozstalismy sie. Nasz zwiazek trwał prawie dwa lata.. przez ten czas zdazylismy sie naprawde bardzo wiele razem przezyc i bardzo dobrze sie poznac... biorac pod uwage ze w tym wieku człowiek poznaje bardzo duzo nowych rzeczy, uczy sie sie swiata i zyc, mozna chyba powiedziec ze my uczylismy sie tego razem. Uczylismy sie kochac drugiego człowieka i byc z kims. Ten wspolny czas bardzo mi (mysle ze nam) wiele dał. Po rozstaniu bylo rowniez roznie. Choc ostatniego dnia obiecywalismy sobie przyjaźń trudno jest na drugi dzien spojrzec w oczy osobie, ktora jeszcze dzien wczesniej byla powiedzmy twoja druga czescia. U nas tez było trudno. Bywały dni ze kłocilismy sie niemiłosiernie, wtedy zostały wypowiedziane przez nas słowa, ktorych mysle ze zadne z nas by drugi raz nie powtórzyło, było naprawde nie wesoło. Jednak z czasem nasza przyjaźń dojrzała. Ja poznałam kogos nowego, on tez. Dopiero wtedy gdy rany po rozstaniu zostaly do konca zaleczone mozna było mowic o budowie przyjaźni. I udało sie, na szczescie udało się. Możecie mi wierzeyc, ale przyjaźn z ratem naprawde wiele dla mnie znaczy. I wszystkim tym, ktorzy mysla ze to uczucie pomiedzy chłopakiem i dziewczyna bez zadnych podtextow sexualnych nie jest mozliwe trzy razy powtarzam ze sie myla. To jest mozliwe... w niektorych sprawach musze powiedziec ze rat potrafi mi bardziej pomoc niz Kasia (nie chodzi mi oczywiscie tylko o sprawy komputerowe w ktorych ja jestem taka beznadziejna a on niezastapiony :) ) ale ogolnie. Niby wie o mnie tyle samo co Kasia, ale ta wiedza jest inna... On ja inaczej przyjmuje... Nie wiem czemu tak jest, ale jest. Moze to wlasnie ta roznica płci i to ze przez tyle czasu bylismy razem... Bo wierzcie mi ze 21 miesiecy to kupa czasu! Gdy Kasi nie było spotykałam sie z nim codziennie. Obecie oboje nie mamy nikogo, ale gdy taka osoba sie pojawia, wiem ze moge mu spokojnie o tym powiedziec, bo on mnie wysłucha i zrozumie, tak samo dziala w drugim kerunku.
Poniewaz wiem, ze on to przeczyta chcialabym z tego bloga podziekowac za wszystko, najpierw za miłośc... teraz za niezastapiana przyjaźń i za to ze jest ! Dziekuję RAT!