Archiwum 30 grudnia 2002


gru 30 2002 SyLwEsTeR :-)
Komentarze: 4

Hueh no o tym to ja jeszvze prawie nic na blogu nie pisalam :-) Najwyzsza chyba pora , tymbardziej ze nie wiem czy go przezyjem. Bo to jest tak. Ide z Kasia na impreze do chlopaka, ktorego Kasia zna juz kilka miesiecy na GG (ja gadam z nim od paru dni) no i raz go Kasia widziala w realu w piatek :-) Poza tym towarzystwa nie znamy wcale. Tylko, to ze ma byc przewaga plci brzydkiej. Sama lokalizacja imprezy tez dosc ciekawa... Bo ulica Sarnia, a jesli ktos sie orientuje to to jest juz na samej granicy miasta. Wiec jakby nie patrzec tamte osoby maja idealna sytuacje aby nas spic, zgwalcic, pocwiartowac zwloki i wrzucic do jakiejs rzeki :-) Heh musze wlasnie sprawdzic czy tam jest jakas rzeka :-) Ale nie dramatyzujmy ! Ja wierze w ludzi i czemu mieliby nam to zrobic ? W sumie takie mile dziewczyny jak my... :-))

Heh chyba jednak skoncze to pisac bo zaczynam sie seria obawiac... a wczesniej jakos tego strachu nie odczuwalam. No ale to ja moze skorzystam z okazji , jesli juz wiecej nic nie bede miala okazji napisac to chcialabym podziekowac wszystkkiim ktorzy czytali mojego bloga i czasem nawet komentowali :-)) Milo bylo go pisac, tymbardziej ze to chyba byl jedyny pamietnik ktory tak dlugo pisalam :-) I tyle w nim napisalam :-) No nie wiem, w kazdym badz razie mam nadzieje ze to sie wszystko dobrze skonczy :-)) 3majcie za mnie i Kasie kciuki :P

BTW: jak juz pisalam: jakbym nie wrocila dajcie poczytac tego bloga moim rodzicom :-)) Niech sie upewnia, jesli jeszcze w ogole maja jakies watpliwosci,  ze jestem zerem.

celqa : :
gru 30 2002 IdEaL
Komentarze: 0

Jej idealni rodzice wzięli œlub idealnie po dwóch latach idealnego narzeczeństwa. Idealnie spędzili idealny miodowy miesi¹c bior¹c dwa tygodnie urlopu od swojego idealnego szefa. Pojechali idealnie nowym samochodem do idealnego pensjonatu dla nowożeńców nad morzem i zostali tam idealnie 14 dni bo więcej nie wypadało idealnym ludziom.

     On się idealnie ucieszył, gdy ona idealnie po miesi¹cu zorientowała się że jako idealna małżonka, idealnie zaszła w ci¹żę. Ich idealny szef pogratulował im i wręczył jej bukiet idealnych róż. Idealni znajomi wykonywali idealne telefony składaj¹c odpowiednio idealne życzenia pomyœlnoœci okraszone idealnymi, według nich, żarcikami. Po idealnie dziewięciu miesi¹cach idealnie noszonej ci¹ży odbył się idealny poród w idealnie czystym szpitalu, pod opiek¹ idealnie wyspecjalizowanych lekarzy.

    Noworodek był idealnie œliczn¹ i zdrow¹ dziewczynk¹, a rodzice byli idealnie ucieszeni. Przeprowadzili się do idealnego mieszkania i wychowywali dziewczynkę jak prawdziwi, idealni rodzice. Wzrastała wœród idealnych form, myœli, uczuć, zwrotów, idealnych mebli, idealnych cioć i wujków.

    Poszła do idealnego przedszkola, gdzie rysowała idealna słoneczka i idealnie œpiewała piosenki o krasnalach i idealnie myœlała o biedronkach. Miała idealnie uczesane włoski i wzbudzała idealny zachwyt wszystkich idealnych znajomych swoich rodziców.

    Gdy poszła do idealnej szkoły musiała być najlepsza, aby nie zawieœć ambicji swych idealnych rodziców. Zawsze miała idealnie wyprasowane ubranka i idealnie ułożone włosy. Idealnie nie zadawała się z tymi którzy idealni nie byli – choć jej idealnoœć nakazywała tolerancję i współczucie. Idealnie odpowiadała na pytania nauczycieli i pisała klasówki. Nigdy się nie myliła i zawsze miała rację – nie dziwne. Przecież była idealna.

    Szkołę podstawow¹ skończyła z idealnym œwiadectwem i bez problemów dostała się do idealnego, najlepszego liceum. Jej idealni rodzice powiedzieli: „Dobrze. W końcu jesteœ idealna tak jak my. Nie zapominaj o tym i nie przynieœ nam wstydu, córko.”

     Uczyła się idealnie. Idealnie o tej samej godzinie wstawała codziennie rano i idealnie punktualnie wchodziła do klasy. Jak zwykle idealnie przygotowana i idealnie wygl¹daj¹ca. Była przecież najlepsza i musiała być idealna. I nic innego się nie liczyło w jej idealnym œwiecie.

     Idealnie przeszła przez liceum, zdała idealnie maturę i idealnie pasowała na ni¹ sukienka na balu pożegnalnym. Dzięki temu wygl¹dała idealnie na zdjęciach, które były przecież idealn¹ pami¹tk¹! Rodzice powiedzieli: „Dobrze. Teraz jesteœ idealnie dorosła. W końcu jesteœ idealna tak jak my. Nie zapominaj o tym i nie przynieœ nam wstydu, córko.”

     Nigdy w całym swym idealnym życiu nie popełniła błędu, nie strzeliła gafy, nie złamała paznokcia.... Ten wypadek nie był z jej winy. Ona była idealna... to była wina tamtego kierowcy. Jej idealne serce odmówiło posłuszeństwa idealnie 4 minuty po tym jak samochód z nie-idealnym kierowc¹ w œrodku nie zatrzymał się, gdy ona idealnie przechodziła przez pasy.

     Rodzice wyrazili idealny smutek i wylali idealnie odpowiedni¹ iloœć łez. Kazanie na pogrzebie było idealnie wzruszaj¹ce, a idealni goœcie wyrażali idealnie głęboki żal. Nawet deszcz padał tego dnia idealnie długo. Wszyscy idealni ludzi byli przekonani, że dziewczyna, która była najbardziej idealna z nich wszystkich za życia, zostanie doceniona także po œmierci.

    

    Idealna dusza idealnej dziewczyny nie została wpuszczona do piekła – diabeł za bardzo się jej bał.

 

    Idealna dusza idealnej dziewczyny nie została wpuszczona do czyœćca – była na to za dobra.

   

    Idealna dusza idealnej dziewczyny nie została wpuszczona do raju – Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo i nie lubi lepszych od siebie.

    

      Idee umieraj¹ tak szybko jak się rodz¹ – nie istniej¹....

    

celqa : :
gru 30 2002 PoDsUMoWaNiE cz. IV (inne)
Komentarze: 0

I nadeszla chwila na ostatnie podsumowania roku, tym razem w roznych kategoriach.

Spelnione marzenie: Wreszcie udalo mi sie namowic rodzicow na samodzielny wyjazd pod namioty nad morze z kumpelami w lecie. Marzylam o czyms takim i sie udalo :)

Najlepsza impreza: Hmm no nie powiem w tym roku bylo ich troche. Najmilsza ? Hmm waham sie miedzy Sylwestrem 2001-2002 a impreza.... echh sama nie wiem :-) Niemal wszystkie byly wspaniale :-))

Najgorsza impreza: Mhm czy impreza moze byc zla ? Nie ma takiej.

Najlepszy koncert: Aaaa ! Zero watpliowsci !  Kult 2 wrzesnia na Placu Wolnosci !

Najgorszy koncert: Dla powodzian na Rynku, byl zbyt dlugi przez to nudny.

Najprzyjemniejsza niespodzianka: Mhm no to tutaj musze chyba powiedziec o moich imieninach. To bylo naprawde bardzo mile, dziekuje jeszcze raz Sebie, Ahajowi, Ratowi, Warusqwi i Kasi za tamten dzien, No i Grzybci ktora tak malodoswiadczenie mnie oszukiwala :P

Raduje sie moje serce bo: Juz za calkiem niedlugo bedzie koniec roku szkolnego :-) Mhm ale jesli chodzi o tamten rok... to moje serce sie raduje poniewaz... Przezylam go. Cala blizsza rodzina nie narzekala specjalnie problemow zdrowotnych ani innych. A to jest chyba powod do radości, prawda ?

Czuje wstyd bo: dosc sporo razy w tym roku w pewnych sytuacjach zachowywalam sie nieodpowiednio... Naprawde wstydze sie do tego przyznac.

Rodzina: Roznie to bywalo, lepiej i gorzej. Troche stracili do mnie zaufanie ze wzgledu na alkohol. ale tak tragicznie nie jest. Zauwazyli i doceniaja ze sie staram w szkole. Ogolnie nie jest tragicznie, ale mogoby byc lepiej :-)

Przyjazn: No wlasnie, nie pisalam nic o przyjazni. Wiec z Kasia... Hmm wydaje mi sie ze nasze stosunki zdecydowanie sie poprawily. Czesciowo stracilam kontakt z Ratem i Seba, ale mysle ze jeszcze nic straconego. Udalo mi sie swietnie dogadac z dziewczynami w klasy i bardzo sie z tego ciesze :-)

Znajomosci: Hmm w tym roku poznalam naprawde wiele nowych osob. Niektore z tycj znajomosci, byly przelotne, skonczyly sie po kilku dniach, tygodniach lub miesiacach. Jednak czesc z nich jest naprawde trwala i czuje (mam nadzieje) ze szybko sie nie skonczy.

Miejsce charakteryzujace ten rok: Hihi zdecydowanie Plac Wolnosci. Tyle sie tam w tym roku wydarzylo :-) Toć to normalnie moj drugi dom :-))

Zdrowie: Hmm oprocz wiecznego kataru i lekkiego przeziebienia nic mi nie dolegalo :-)

I juz nie wiem, nie mam pomyslow na inne kategorie :-) Jak cos wymysle to dopisze :-)) Mais c`est tout pour maintenant :-)

celqa : :