Archiwum 28 sierpnia 2002


sie 28 2002 NeXT WiEcZoR
Komentarze: 0

Niom i niestety kolejny dzien wakacji ma sie ku koncowi :( Zostało jeszcze tylko 4 dni a potem WITAJ SZKOLO ! Blee ! Wlasnie wróciłam ze spacerku z Kasia.... biedna zakochana straszecznie w Darku teraz bedzie za nim tesknić... Nie dziwie jej sie, i szkoda mi jej, niestety nie moge jej pomóc. Nie wiem nawet co jej powiedziec bo nigdy sama w takiej sytuacji nie bylam ... nigdy nie rozstawałam sie z chlopakiem dłuzej niz na 2 tygodnie... choc to i tak było dla mnie koszmarnym przezyciem a co dopiero tyle czasu. Jak dobrze pojdzie to Kasia pojedzie tam w listopadzie (pod koniec października) na Wszystkich Swietych. Bedzie tam tylko kilka dni, ale lepsze to niż nic :)
W ogóle teraz znów mi net nie dziala. Juz mam w offline dwie notki i musze je wkleic jak tylko net bedzie. Dlatego tez podoba mi sie blog, bo nie majac netu (a u mnie jak to juz pisałam zdarza sie bardzo czesto) moge o niego dbać :) Potem wystarczy tylko gotowe notki powklejac i już:)
Pisze dzisiaj i pisze...ale tak naprawde nic ciekawego nie napisalam, nie mam dzis jakis specjalnych przemyslen i chyba nie ma na sensu cos wymyslac... pisze co mi do glowy przychodzi ale i tak wiem ze nie jest to zbyt głebokie :)
KIEDY TEN DURNY WOJTEK (ADMINISTRATOR) PRZYJDZIE ???!!!

celqa : :
sie 28 2002 Przyjaźń II
Komentarze: 4

Hmm no i teraz czesc druga opisu mojego otoczenia, przybliżyłam juz Wam kim jest Kasia, teraz przyszła pora na rata (jego wypowiedzi juz pewnie widzieliscie na blogi.com)

Wiec poznalismy sie na sylwestra  1999/2000 w "pewnym miejscu". Jakos od razu sie polubilismy, fajnie nam sie razem rozmawiało i w ogole. Jeszcze tej samej nocy Kasia powiedziala mi ze on sie jej podoba i w koncu po tygodniu byli para .... ich idylla trwała cale 2 tygodnie i sie rozstali.. :) No i przez kilka miesiecy nasz kontakt z Lukaszem (tak ma na imie rat) sie jakby urwał choc i tak dosc czesto sie spotykalismy... prawie codziennie, Nasza znajomosc odrodziła sie około poczatku marca, a pod koniec miesiaca wszystko sie odmieniło- zakochalismy sie w sobie (tzn to było takie uczucie typowe wtedy dla 15latki i 17latka :)) Nio i dokladnie 13 kwietnia 2000 roku zaczelismy byc ze soba... Bywało roznie, było zle i dobre chwile, wesołe i smutne. Niestety wszystko w zyciu ma kres i nasz zwiazek tez tego doczekał. 2 stycznia tego roku rozstalismy sie. Nasz zwiazek trwał prawie dwa lata.. przez ten czas zdazylismy sie naprawde bardzo wiele razem przezyc i bardzo dobrze  sie poznac... biorac pod uwage ze w tym wieku człowiek poznaje bardzo duzo nowych rzeczy, uczy sie sie swiata i zyc, mozna chyba powiedziec ze my uczylismy sie tego razem. Uczylismy sie kochac drugiego człowieka i byc z kims. Ten wspolny czas bardzo mi (mysle ze nam) wiele dał. Po rozstaniu bylo rowniez roznie. Choc ostatniego dnia obiecywalismy sobie przyjaźń trudno jest na drugi dzien spojrzec w oczy osobie, ktora jeszcze dzien wczesniej byla powiedzmy twoja druga czescia. U nas tez było trudno. Bywały dni ze kłocilismy sie niemiłosiernie, wtedy zostały wypowiedziane przez nas słowa, ktorych mysle ze zadne z nas by drugi raz nie powtórzyło, było naprawde nie wesoło. Jednak z czasem nasza przyjaźń dojrzała. Ja poznałam kogos nowego, on tez. Dopiero wtedy gdy rany po rozstaniu zostaly do konca zaleczone mozna było mowic o budowie przyjaźni. I udało sie, na szczescie udało się. Możecie mi wierzeyc, ale przyjaźn z ratem naprawde wiele dla mnie znaczy. I wszystkim tym, ktorzy mysla ze to uczucie pomiedzy chłopakiem i dziewczyna bez zadnych podtextow sexualnych nie jest mozliwe trzy razy powtarzam ze sie myla. To jest mozliwe... w niektorych sprawach musze powiedziec ze rat potrafi mi bardziej pomoc niz Kasia (nie chodzi mi oczywiscie tylko o sprawy komputerowe w ktorych ja jestem taka beznadziejna a on niezastapiony :) ) ale ogolnie. Niby wie o mnie tyle samo co Kasia, ale ta wiedza jest inna... On ja inaczej przyjmuje... Nie wiem czemu tak jest, ale jest. Moze to wlasnie ta roznica płci i to ze przez tyle czasu bylismy razem... Bo wierzcie mi ze 21 miesiecy to kupa czasu! Gdy Kasi nie było spotykałam sie z nim codziennie. Obecie oboje nie mamy nikogo, ale gdy taka osoba sie pojawia, wiem ze moge mu spokojnie o tym powiedziec, bo on mnie wysłucha i zrozumie, tak samo dziala w drugim kerunku.

Poniewaz wiem, ze on to przeczyta chcialabym z tego bloga podziekowac za wszystko, najpierw za miłośc... teraz za  niezastapiana przyjaźń i za to ze jest ! Dziekuję RAT!

celqa : :
sie 28 2002 HuRrAaa!!
Komentarze: 1

Kasia wróciła !! Wlasnie do mnie dzwoniła, zaraz ide do niej a potem sie pewnie pojdziemy przejsc HuRRaa!! Tylko teraz bede miala troszku mniej czasu dla bloga, ale damy rade, musimy sie chyba soba nacieszyc, nie ? ;))

 

 

celqa : :
sie 28 2002 BrAK iNeTu :(
Komentarze: 0

   Echh i znów mi sie zjechał net, standart w tej kijowej sieci non stop sie cos psuje, mam tego dość ! A mój poryty administrator zawsze jak sie coś złego dzieje to wychodzi i ma to w dupie.... daje mu góra dwie godziny, jak do tej pory nie przyjdzie i nie naprawi tego gowna to sie wkurze i go objadę ! echh nawet nie wiecie jak denerwujace jak wam srednio co 20 minut odlaczaja net na conajmniej 5 bo wasz admin jest jakims erotomanem i sciagajac filmy erotyczne czasem sciaga tez jakies wirusy a przez to interner sie automatycznie odlacza. Poza tym ten koleś pracuje chyba w jakimś burdelu bo zawsze wychodzi wieczorem do pracy i wraca rano, potem spi cały dzien i znów wieczorem wychodzi itd... I tak to nie ma go nigdy wtedy gdy jest potzrebny. Teraz podobno do lekarza poszedł... Juz ja mu radze aby za długo go nie badali bo bedzie musiał wrócić ale tym razem do chirurga... Grr.... Co za koleś... Chyba zaczne namawiac starszych na net w jakiejs porzadnej sieci.. ale juz sie boje tej rozmowy.. poczekam na rok szkolny  (to w sumie nie tak dlugo) i bede im wmawiała ze nie mam sie z czego uczyc i MUSZE miec internet a do tego MUSZE miec szybsze lacze i porzadnego administratora ! Echh już ja coś wymyśle.. na pewno :)
A tak w ogole pewnie sie dziwicie jak to jest, ze nie mam inetu a notka powstaje a to tylko takiemu genialnemu programowi jakim jest notatnik :)) Mam nadzieje ze bede miala to okazje dzis wkleic na bloga :)
Przed chwilka był u mnie Racio :) Po co ? A po to co z reguły... pożyczyc ode mnie CD rw :) Wiecie jaka to jest bieda jest jest jeden CD na dwa domy ? :) Niom bo trzeba latac od jednego do drugiego i przekladac sprzet. Z tej całej sprawy tylko mój stary ma frajde, bo nam sie nie chce za kazdym razem skrecac komputera a starszy może sobie do woli pokrzyczec ze znów komputer jest otwarty (otworzony? ) i sie kurzy od srodka. Wczesniej w wakacje wmawiałam mu, ze to ja tak specjalnie robie bo jest gorąco a komputer musi miec przewiew, ale sie skubany zapytał kolegi informatyka i sie wydało ze to mój kolejny wkret. I teraz gówno, za kazdym razem musze choc przykrywac obudowę :(
Juz jest 17.. a w kazdej chwili moze zadzwonic Kasia, ze wróciła i mam zejsc na doł :) Supcio :)
Niom to może puki i tak nie mam  co robić bedem pisała, bo w sumie nie dałam znac jak było na spotkaniu dzisiaj rano. NO wiec spotkalsmy sie o 11 30 kolo wejscia glownego do Galerii; Bylam ja, Anka (_jajo_), Karolinka i Kiler :) Wlasnie miałam to teraz uwzglednic ze Kiler jest bardzo złośliwy i jak dzisiaj sie jakas pani zapytala o droge to ja jej dobrze ja wskazałam a Kiler jej macił w przeciwnym kierunku... skubany wredny jest... wiec jak go kiedys spotkacie na ulicy za Chiny mu nie wierzecie ! Niom i cała czwórka chodzilismy sobie po miescie. Najpierw bylismy dac ogłoszenie do gazety (wcale nie martymonialne) tylko dla Anki taty bo on organizuje wesela i sie chciał zareklamowac w jutrzejszej gazecie (to sie chyba nazywa usługi kateringowe czy cos takiego :) ). Potem poszlismy szukac po miescie zakladu "Artystyczne cerowanie" Bo ja sierota chodzic nie umiem i ostatnio (w lutym :)) ) podarłam spodnie a poniewaz bardzo je lubie- chciałabym je zeszyc jakos ladnie. No i znależlismy taki punkt. Włozylismy w to troche starania ale udało się. Tylko, ze jest jedno ALE. Nie wiem czy jest sens cerowania tych spodni, 1cm zaszycia dziury kosztuje 10 zloty a dziurka jest na dobre kilka centymetrow wiec chyba taniej wyjdzie (albo przynajniej niewiele drożej) kupienie nowych spodni . Problem a tym ze ja tamte lubie i chce tamte a stara sie pewnie uprze i bedzie mi chciala nowe kupic ! Ale jakos sie zobaczy... narazie i tak zaklad przez 2 tygodnie jest jakby zamkniety wiec nie ma co sie dolowac. Chcialam jeszcze uwzglednic fakt, ze te spodnie nosze do zaszycia juz od lutego, a to dzieki Bogu ponad połowa roku :)) Haa ależ siem rozpisałam o tych spodniach, ale dla mnie to bardzo ważne ;):)
Jak wróciłam do domu postwilam sie dalej nad blogiem a konkretniej wyszukiwałam do niego jakis fajnych GIFów i znalazłam. Powiedzcie mi tylko dlaczego z tak wielu stron one nie dzialaja :( A może znacie jakiś fajny serwis z GIFami które działaja ! Byłabym wdzieczna za podanie adresu :)
Aaa w ogole dzisiaj przezylam lekki SZOK. Otoz odezwał sie do mnie takie chłopaczek z Korczyna, i wszystko było by spoko gdyby nie fakt ze to Tomek T. Po pierwsze nawet nie dawałam mu numeru, po drugie cały czas mi dokuczał (on dokucza kazdemu, widac w ten sposób swoja sympatie wyraza :) ) i zszokowałam sie ze mnie jeszcze w ogole pamietał :) Ale miło mi bardzo było, Fabuś też sie wczoraj odezwał i esemesowalismy sobie :) Fajniusko, tzreba podtrzymac kontakt jeslibysmy sie mieli jeszcze kiedys spotkać :) O ile to oczywiście możliwe :)) 
Okej narazie koncze, zaraz wezme sie za pisanie drugiej notki, tym razem na temat rata (tak jak obiecałam) ale narazie ide cos wszamać :)) Pa!

celqa : :
sie 28 2002 Ja sie wcale nie szwedam :)
Komentarze: 1

I znów jestem :)

Własnie zauwazylam ze do blogowania dolaczył rat - o nim juz pisalam a dzisiaj albo jutro przyblize Wam jego postac, choc czytajac jego notki sami sie zorientuejcie jaki jest :) A ja sie dzisiaj wcale nie szwedałam, bo szwedanie dla mnie to chodzenie po jakims podejrzanych zaułkach gdy zapada zmrok a ja chodziłam w południe po centrum miasta, wiec to chyba nie to samo, no nie ? :)

Przyszłam do domu i sie nudze. Za jakas godzine wroci ojciec i znajac zycie bedzie sie o cos pluł wiec narazie korzystam ze wzglednego spokoju (o ile muzyke nastawiona prawie na full mozna w ogole nazwac spokojem :) ) Ale przynajmniej nie musze odpowiadac na głupie pytania:"Tak tato, masz racje" W sumie to nigdy tak nie odpowiadam. Szczegolnie ostatnio staram sie ograniczyc kontakt z rodzicami do minimum. Zeby nie było ze złosliwie chce nastepna kłotnie rozpetac. Dlatego nasze dialogi ograniczaja sie do textów: mamo, tato nie mam pieniedzy i buty mi sie rozwalają :)) Nio to przewaznie skutkuje, ale niestety nie ma gwarancji ze nie bedzie awantury z serii "Ty to nas tylko naciagasz, ylko kase od nas bierzesz i zero wdziecznosci." Ale wtedy z reguły pogadaja sobie 20 minut i sie zamykaja a ja mam na buty..... albo nie :) To wszystko zalezy od ivh humoru i od tego ktory dzien cyklu miesiaczkowego maja ich znajomi z pracy (No cóż nie da sie ukryc ze to jakie ich znajomi prowadza zycie sexualne bardzo mocno odbija sie na mnie. Bo jeśli cos im sie nie udaje to chodza poddenerwowani, przez nich poddenerwowani chodza moi rodzice a na tym wszystkim to ja najgorzej wychodze ! :) Echhh no moze troche dramatyzuje ale niestety tak jest i sie nie smiejcie, ale Was to tez pewnie w jakims stopniu dotyczy !! :)  No okej skoncze ten temat bo za bardzo mnie wodze fantazji ponosza :)

Ide pilnowac marchewki aby sie nie rozgotowała,... no coz jedna wydałam (wczoraj) to dzisiaj chodziaż nie chce nawalić :)) J

Ja tU JeSzCzE WrOcE!! NiE ZoStAwIe TeGo !!!

celqa : :