gru 22 2002

Szok !!


Komentarze: 0

Juz wieczor, dośc szybko nadszedl. Jestem wykapana, przed soba mam ciepluska herbate, dookola mnie cisza i spokoj (nie liczac dzwiekow telewizora docierajacych z drugiego pokoju ) . Ale przynajmniej u mnie jes spokoj, bo ja tego pudla prawie wcale nie uzywam, tylko od czasu do czasu przed zasnieciem (choc wiem ze to takie niezdrowe) albo jak matka oglada u mnie jakies beznadziejnie glupie seriale, wtedy niestety musze tego sluchac :-( Ale z wlasnej woli nie robię tego prawie nigdy. Najwyzsza jednak pora wziac sie za opisywanie dzisiejszego dnia.

Otóz wstalam raniusko o 9 30 brutalnie wyrwana z lozka telefonem. Dzwonil Marek. Mówil ze jakas adoracja w kosciele jest. Zebysmy przyszly z Kasia. Nie chcialo nam sie. Powiedzialam ze mam duzo obowiazkow bo wiadomo jak to przed swietami. Zreszta nie sklamaam zbytnio bo tak jest. Jeszcze mamuska okna mi kazala dzisiaj myc ! No masakra... Ale najwiekszym wyzwaniem bylo pojechanie z ojcem na zakupy... No to to byo przezycie... Ileż to ja się nowych slow na k*** i Ch**nasuchalam o innych kierowcach , kupujacych i w ogole :-)) Tego sie nie da opisac, to trzeba przezyc :-)) No ale wrocilismy z ojcem do domu, zrobilam to co mialam i okazalo sie ze moje obowiazki sie skonczyly :-) Juupi :-)

Bylo kolo 16 30 wiec praktycznie caly dzien przede mna, No to dlugo sie nie zastanawialam, namowilam Kasie (oczywiscie ona nie oponowala) na wyjscie na miasto na winko :-) Yeaah jak ja to loobie :-)) No to wstapilysmy do Kauflandu po nasza "cytrynkę" i na sio na Rynek. Jejkuu jaki on jest sliczny. Jesli widzieliscie wroclawski Rynek noca w okolicach swiat to wiecie o czym mówie. Jeśli nie... No to postaram sie opisac, choc chyba nie potrafie. Po prostu wyobrazcie sobie pieknie wyremontowane miejsce, dookola kolorowe lampki, na srodku (oprocz Ratusza oczywiscie :-) ) wielka choinka. No i ta niepowtarzalna atmosfera. Nie wiem co ja tworzy ale jest, I jest naprawde wspaniala. Kocham swoje miasto ! No ale dobrze, ale w koncu opuscilysmy Rynek i wsio do Galerii i do naszych przeszlawnych kibelkow w wiadomym celu :-) Idziemy, idziemy juz jestes przed z tu SZOK !!!!!!! Normalnie odebralo mi mowe (co u mnie jest zjawiskiem wyjatkowo zadkim) Popatrzylam raz jeszcze i kogo widzę ??!! Ahaja !!! Aaa !! MOżecie sobie tylko wyobrazic moje zdziwienie, jak idac do kibelka napic sie winka spotykam nagle swojego chlopaka ktory mieszka okolo 200 km stad zwazywszy iz nie bylismy umówieni. Aaa ! No nie powiem, byo to bardzo mile zaskoczenie (w sumie to drugi raz mnei tak zaskoczyl- 1szy raz na imieniiny). Jeszcze dostalam prezent gwiazdowy - Takiego sliczniusiego misia, mieciutkiego (i wcale nie ma zeza jak Warus mówil :P ) Yeaahh ! Zakochalam sie w nim ! :P

NO ale to nie koniec przygod, Razem z nimi byla Kawa, a wlasciwie to byla w kiblu bo najpierw pila a potem haftala. Blee.. Ale poszlysmy tez sie z Kasia aby sie troche napic i przelec wino do butelki z oranzada.   Po ostatecznym wyjsciu z toalet stwierdzilismy ze idziemy do kolejnego przeslawnego miejsca do picia tj do parku kolo Galerii :-) Chlopcy pomogli Kawie isc bo dziewczyna byla niemal nieprzytomna. Doszlismy do jakiejs lawki, zainstalowalismy sie, Kawa poprosila abysmy wyslali mesa do jej rodzicow ze spi u kolezanki z Brzegu Dolnym (!). Za chwile tatus do niej oddzwonil i skapnal sie ze jest lekko wstawiona... No cos zdarza sie :-) Poszlam sie z Ahajem sie przejsc, Kasia z Warusem pilnowali Kawy. Wracamy a tu dookola nich zolto ! Aaa ! Policja sie do nich doczepila ! DO Kasi i Warusa nic nie mieli, ale Kawa- 15latka spita do  nieprzytomnosci. Przyburkali sie troche do nas, ze czemu ja spilismy, jakbysmy conajmniej sila dawali jej ten alkohol, Troche mnie to wqrzylo, no ale coz.  No niestety nie skonczylo sie to za wesolo :-( Kawe wzieli ze soba, nam pozwolili do domu wrócić. I teraz czuje troche niepokoju co bedzie z Kawa ? zadzwonia do jej rodzicow i co wtedy ? Nie wiem, naprawde jej wspolczuje.... z drugiej jednak strony nie pierwszy raz jej sie zdarzylo do tekiego stanu doprowadzic. Wczesniej jej sie udawalo jakos z tego wyjsc.... Teraz niestety miala mniej szczescia :-(

Echhh mimo tego pdosc przykrego incydentu, uwazam we wieczor byl udany :-) Naprawde bardzo ale to bardzo z calego serca (o ile takowe posiadam) dziekuje za dzisiaj.... To byla naprawde wielkaaa niespodzianka.. Dziekuje ! Jesteś koffanyy ! Buziak !! (no przynajmniej bede miala od dzisiaj z kim spac :-)) Pozdrowionka Misq :-)

celqa : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz