gru 18 2002

REQUIEM DLA PANA ŻÓŁWIA


Komentarze: 2

 

REQUIEM DLA PANA ŻÓŁWIA


Mały chłopczyk był bardzo nieszczęśliwy, widząc swego ulubionego
żółwia, leżącego na grzbiecie koło stawu; był nieruchomy i martwy.
Ojciec starał się go pocieszyć jak tylko umiał: "Nie płacz, synku.
Wyprawimy Panu Żółwiowi wspaniały pogrzeb. Zrobimy mu malut-
ką trumienkę wyłożoną jedwabiem i poprosimy przedsiębiorcę
pogrzebowego, żeby zrobił tabliczkę na grób, z wyrytym na niej
nazwiskiem Pana Żółwia. Potem codziennie będziemy kładli na
grobie świeże kwiaty, zrobimy też dookoła mały płot z palików".
Chłopczyk otarł oczy i rozentuzjazmowany zgodził się na propozycję
taty. Gdy wszystko było gotowe, orszak został uformowany - tata,
mama, służąca i główny żałobnik - dziecko - zaczęli uroczyście
kroczyć w kierunku stawu, by przynieść ciało. Ale żółw zniknął.
Nagle zauważyli Pana Żółwia, wynurzającego się z głębi stawu
i wesoło pluskającego się w wodzie. Chłopczyk spojrzał na swego
małego przyjaciela z głębokim wyrzutem, a potem powiedział:
"Zabijmy go".

*

**

***

**

*

Tak naprawdę, to nie ty mnie obchodzisz,
ale wzruszenie, którego doznaję kochając cię.

celqa : :
_jajo_
18 grudnia 2002, 13:20
zgadzam sie z chlopczykiem.....ZABIJMY GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MuZaA
18 grudnia 2002, 13:19
asz się chyba zaraz popłaczę jak to przeczytałam; ale niestety to jest prawda smutna ale prawdziwa; taki to jusz los niekochanych i odrzuconych...

Dodaj komentarz